W dzisiejszym świecie podobno trzeba opowiadać się za którąś ze stron - im radykalniej tym lepiej. Trzeba być albo-albo, albo być nikim, poprzez niezaistnienie w publicznym dyskursie. Co w dzisiejszym świecie nie jest zideologizowane? Nawet kiepsko wydany poradnik pani domu, znajdujący się w kiosku potrafi kreować świat - poprzez porady dla dobrej gospodyni typu: jak dobrać serwetki do obrusu czy jak wywabić plamy.
Czy istniało dziennikarstwo niezależne kiedykolwiek od poglądów, wpływów, społeczeństw, wychowania czy wytartych idei? Wszystko co teraz tutaj czytacie nie bierze się z samego siebie, wszystko jest zależne i wszyscy jesteśmy zależni od siebie. Może jest w tym doza pesymizmu... Jednak Ci, którzy mówią, że prezentują prawdziwą, bo pozbawioną obcych wpływów, myśl - albo są naiwni, albo ślepi na to, że ich poglądy nie biorą się z nieba. Z nieba biorą się tylko objawienia - a te albo mamią i ciągną ku złu, albo służą szczytnym zachowaniom - objawienia przynależą fanatykom i tak zachowuje się dzisiaj "dziennikarstwo niezależne" - zacietrzewiona banda, która chce mieć monopol na prawdę.
Media mainstreamowe nigdy nie unikną polityki - musiałyby poznikać, ponieważ o niczym innym nie mogłyby pisać. Sport to polityka, kultura to polityka, religia to polityka, o giełdzie i samej polityce nie mówiąc. Dziennikarstwo to jedna wielka polityka - ale czy należy się tego obawiać? Bać się czegoś czego nie potrafimy sie wyzbyć jako człowiek?
Wszystko jest komunikatem. Wszystko pisze. Wszystko mówi. Czy jest jakaś dziedzina życia, która nie zostałaby dotknięta przez politykę i polityków? Jest to pytanie na pewno na większa dyskusję - tutaj tkwi problem, nie w samych mediach ale w politykach. Media tylko odzwierciedlają świadomość polityczną społeczeństw, świadomość życia i śmierci. Spoglądając na media należy widzieć siebie - to nie jest świat, który bierze się znikąd. Tak samo obserwując miasta należy dostrzegać odzwierciedlenie człowieka. Wszystko jest ludzkie. Politycy to my. My to politycy.
Komentarze