04 czerwca Święto Wolności / ... i urodziny Komorowskiego (:
<>
"Co my mamy robić?" , pyta i odpowiada nam prof. Wolniewicz.
<>
- A co my mamy robić, gdy piętnowanie publiczne i imienne "nie działa"?
Gdy po Polsce hasa współczesna “horda hazarów" grabiąc i niszcząc NASZ kraj, a "Warszawę" oblegli, "jak robactwo", agenci wpływu "obcych mocarstw", i gdy "sitwa z wiejskiej" usłużnie kłania się im w pas, co my mamy robić?
- Powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zadać, oraz odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe i zasdnicze pytanie: "Co się, do diabła, tutaj dzieje?
Już nie wystarczy wyjazd do Warszawy, "gdzie można sobie pokrzyczeć", bo mniejszość, gdy większość się gromadzi, instynktownie wyczuwa "sytuację chwili" i "taktownie wyjeżdża"... do Afryki.Gdzie się chowa? Wiadomo: “w du*ie u murzyna". Gdy większość się rozchodzi, mniejszość wraca i rządzi się dalej, jakby była większością. To nie jest demokracja. Demokracja to dyktatura większości, nie mniejszości nad większością. Niestety medialnie otumaniona większość w Polsce pozwala się wodzić mniejszości za nos.
- Bezczelność "warszawskich okupantów" jest tak wielka, że na pytanie "Co my mamy robić?", piętnowanie publiczne i imienne już nie wystarcza.Po “demokratycznej mniejszości” spływa to jak rzadkie gówno, a plucie “prawdą w twarz” jest dla nich “wdzięcznym gówna obmyciem". Zamiast ze wstydu zapaść się pod ziemię, sami plują w twarz, tyle że “szyderstwa sliną”. Bo “Warszawa” została na wypadek buntu tubylców "przepisowo ufortyfikowana". Prawo jest dla tubylców, "Warszawa" rządzi się swoimi prawami.
- "I co my mamy robić?", gdy wmawia się nam, że Polska to "zielona wyspa", a farbowana WRONA to "orzeł biały"?Mamy wytrzeszczać gały i cieszyć się do "bulu" jak naiwne dzieci, że “wyspa zielona”, wódz uśmiechnięty, a “orzeł” robi sobie z nas jaja, nie na serio, tylko ot tak sobie, ... dla jaj.
- Nie, Polacy powinni zacząć myśleć i działać sami, bo "Jarosław zbaw Polskę!", też nie działa! ; Słowa "Dzisiaj Rybnik, jutro cała Polska!" nie działają, bo komuś się wydaje, że gdy PiS dzisiaj zwycięża w "bastionie PO", reszta Polski jutro zostanie podana mu na srebrnej tacy. - I że stanie się to “ot tak” samo prze się.
- “Gówno prawda”, tak nie będzie. Gdy zaczyna wiać wiatr, fregata admirała powinna podnieść żagle, a ona czeka. Na co?Hasło "Obudź się Polsko!" nie dotyczy już “reszty Polski”, nawet nie całej Polski (z Warszawą). Teraz “śpi wódz”, i to snem twardym."Obudź się Polsko!" w największym stopniu dotyczy części ludzi w Warszawie, którzy nastawili budzik "na jutro", a nie na dzisiaj rano i śpią marząc o srebrnej tacy.
- Jutro było dobre wczoraj, dzisiaj, powtarzanie wczorajszego hasła “jutro, jutro, jutro” , to wciskanie, sobie i innym, mrzonek, oszukiwanie siebie, że “jutro” szanse będą większe, gdy tymczasem sytuacja jest taka, że "lud szuka Kościuszki". I "Kościuszko" się znajdzie, będzie nim ten cwańszy, nie "śpiący Bonaparte".Czekanie na “jutro” to uzasadnienie braku pomysłu na efektywność dzisiaj, to usprawiedliwianie braku efektywności. - Lub zwykłe nieudacznictwo.
- “Wódz”, nawet najlepszy sam nie zwycięży, “wódz” daje “rozkaz” lub sygnał, co i jak trzeba robić. Resztę robią żołnierze. Brak wskazówek oznacza brak planu i brak wodza, oraz pomysłu na dzisiaj właśnie. Jutro to gra na przeczekanie. Tylko “przeczekiwanie”, w tym przypadku, to brak właściwej oceny sytuacji i marnotrawienie sił własnych. Dawanie czasu przeciwnikowi na jeszcze głębsze “okopanie się w Warszawie”.
- Niemożliwość “zdobycia Warszawy” nie oznacza że Polski nie można odbić". “Odbijać” można, a nawet trzeba, choćby w Elblągu, czy Nidzicy. Takich Nidzic są w Polsce setki, tysiące. Warszawa to nie "cała Polska", Polskę trzeba odbijać z rąk “hazarskiej hordy” kawałek po kawałku. “Warszawa” niszczy “resztę Polski” i tam jest pole walki. "Warszawa to pałac". Nie mając reszty pałac nie jest pałacem.
- “Zdobycie “Warszawy” bez “reszty” będzie “pyrrusowym zwycięstwem”.Niszcząc “lokalną hazarię”, niszczy się “okopy w Warszawie”. Im mniej “reszty Polski” ma Warszawa”, tym warszawskie niemożliwe jest bardziej możliwe.
Nawt samą “Warszawę” powinno się zacząć odbijać, “kawałek-po-kawałku”, dzielnica po dzielnicy. Czekanie do wyborów samorządowych to strata cennego czasu.
- Sukces mierzy się efektywnością, nie możliwościami. Możliwości są, tylko trzeba je umieć dostrzec, lub może tylko pognać tych, którzy wmawiają, że ich nie ma, a jak są to nikłe i “ trzeba czekać do jutra”. Hasło jutro to hasło na trwanie tego co jest, a jak jest wiemy, i każdego następnego “jutro” nie będzie lepiej, tylko gorzej. Polacy potrzebują "chleba i sukcesu”, nie mrzonek!
- A co słuszymy z Warszawy?
- Z jednej strony słyszymy jest dwieście siedemdziesiąt miliardów w OFE, których wykorzystanie (przejedzenie) ma dać rządowi trzecią kadencję, a z drugiej strony słyszymy, że trzeba mu dać "wypić piwo", które naważył. Najgorsze jest to, że po tych słowach wychodzi "Jarosław zbaw Polskę!" i powtarza tą oczywistą, nie mającą logicznej spójności tezę. - Bo gdzie tu jest logiczna spójność? Powyższe jest "wypisaniem sobie recepty" na możliwość nieustannego, codziennego powtarzania: "Dzisiaj Tusk, jutro my"
- Ileż można maszerować, jako cel, widząc “jutro”? Ktoś tam, steruje tym marszem w taki sposób, aby marsz trwał w nieskończoność i nigdy się nie skończył. To też jest sposób na przetrwanie tych, którzy w marszu nie biorą udziału - czyli PO.
W jednej z wcześniejszych notek, opisałem metodę, jaką niegdyś stosowali byli doradcy "Solidarności", a obecji "zasłużeni" bohaterowie transformacji&qu ot;.
-Metodą tą było N.A.S.Ł.U.C.H.I.W.A.N.I.E
Technika była bardzo prosta i wyjątkowo skuteczna. - Wystarczyło wsłuchać się w to, co się dzieje, wysłyszeć gdzie i co, i zareagować. Reakcja była zawsze jedna: staniecie na czele zdarzeń i "darcie się", im głośniejsze tym lepsze. Wiadomo, że ten kto się najgłośniej “drze” zostanie “Wodzem”, albo pójdzie do pierdla. Niektórzy z tych bohaterów “w dżinsach, swetrach” i wytartych marynarkach, dorabiała jeszcze rozdawaniem zupek wycieńczonym od darcia się robotnikom, ale to już inna historia.
- Tego “nasłuchiwania i wyczucia” właśnie brakuje właśnie "Jarosławowi zbaw Polskę!"
- Brakuje mu umiejętności wsłuchania się, wysłyszenia co się dzieje i reakcji, takiej, jaka powinna nastąpić. - Gdyby "Jarosław ..." miał tę zdolność wiedział by, że w "w reszcie Polski", nie w "Warszawie" leży klucz do "zwycięskiej rewolucji - srebrnej tacy - jutrze",o której skrycie marzy, a która tam, w reszczie Polski, na prowincji już trwa.
Bez śpiącego wodza “wykrwawi” się jak większość polskich powstań. Polacy czekają na “Napoleona”. - "Jarosław zbaw Polskę!", sam Polski nie zbawi, musimy mu pomóc, albo pomóc musimy sobie sami - to jest nasz obowiązek i powinność wobec siebie samych. A przykład "Jak zwyciężać mamy", przykład dał nam ..?.. nie, ... nie Bonaparte! ... Pan Jerzy Sosnkowski z Nidzicy.
WIĘCEJ >>>https://docs.google.com/document/d/1ATvrVnAOyX9RR-eDZrR9vzwFYQTG4sC2JnLXpodMkBE/edit?pli=1
List do Jana Pietrzaka: Zaśpiewaj "Jarosław! Zbaw Polskę!"
Znów jakaś zgraja, szczęśliwym trafem, bez głów, bez planów, za to z rozmachem do żłobu toczy swe tłuste cielska … idzie Platforma Obywatelska! Do sądu złodziej śmiało ucieka, bo wszak korupcja prawem człowieka! Czar PRL-u wraca do formy, wdzięczni jesteśmy ludziom z Platformy?! Zwrot w dyplomacji to rozdział drugi, od dziś będziemy świadczyć usługi - Jak chcesz być sługą Niemca i Ruska, dalej popieraj Tuska !
<>
Mistrzu! Miało być długo i patetycznie, wyszło krótko i wierszem. Zaśpiewaj dla nas “Jarosław zbaw Polskę!”, a z Panem niech śpiewa cała Polska!
"Dał nam przykład Bonaparte , jak zwyciężać mamy".
"Na to wszystkich jedne głosy:
"Dość tej niewoli, mamy Racławickie Kosy,
Kościuszkę (teraz) Bóg pozwoli"
“Żeby Polska była Polską!”
"TOBIE KRZYCZEĆ TRZEBA: DO BOJU POLACY!"
<>
"Jarosław, zbaw Polskę!"
Zróbmy to razem! ! Zrób to z Polakami!
Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!
Goń go z urzędu, goń go z pomnika!
Ratunek jego to Afryka!
“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”
“Jarosław, zbaw Polskę!”
Zróbmy jak Kościuszko zrobił pod Racławicami!
Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!
Goń go z urzędu, goń go z pomnika!
Ratunek jego to Afryka!
“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”
“Jarosław, zbaw Polskę!”
POgońmy chołotę, jak wtedy,“kosami”!
Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!
Goń go z urzędu, goń go z pomnika!
Ratunek jego to Afryka!
“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”
“Jarosław, zbaw Polskę!”
Tobie krzyczeć trzeba: Do boju Polacy!
Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!
Goń go z urzędu, goń go z pomnika!
Ratunek jego to Afryka!
“Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską ..!”
“Jarosław, zbaw Polskę!”
Ty jesteś władny, goń "POolszewika"!
Goń go tu i goń go tam!
Ratunek jego to Afryka!
Tam dziki kraj, tam niech zmyka!
<>
"Donald Czerwony Kapturek"
http://www.kacpro.salon24.pl/512815,donald-czerwony-kapturek-a-moze-straszny-wilk
Polska czeka na hasło, "krzyk śpiącego Napoleona"!
- Czas nagli! Mamy konkurencję!
P.S: Na Napoleona nie czekajcie. On może jutro, albo nigdy się nie "obudzi". Wokół niego są ludzie, którzy mu na to nie pozwolą."Polszewika gońcie z PO-wiatu" i każdej gminy sami i bez hasła z oblepionej agentami Warszawy. - Polska to nie "Warszawa".
"Warszawa" bez “reszty Polski”, będzie małą , nic nie znaczącą “mieściną", bo nie można udawać, że się rządzi, gdy rządzić, nie ma czym.
<>
Waltzowanie Warszawy
http://kacpro.salon24.pl/512165,waltzowanie-warszawy-warszawiacy-nie-chca-hgw