Kacpro Kacpro
342
BLOG

Smoleńsk: "Zamach, czy (nie) szczęśliwy przypadek”

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

o

o


 

PYTANIA KTÓRYCH NIKT NIE ZADAŁ

 

Po Katastrofie w Smoleńsku" trwała walka o to, czy Jarosław Kaczyński powinien wystartować w wyścigu o fotel Prezydenta po zmarłym bracie- Pytanie: Czy w zbliżających się wyborach prezydenckich wystartuje obecny premier Donald Tusk?

 

Jeśli dobrze pamiętam, J.Kaczyński stwierdził, że chciałby wiedzieć, dlaczego premier Donald Tusk zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich? Czyżby Jarosław Kaczyński nie słyszał uzasadnienia Premiera?
 

“ Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi.”

 

- słowa te padają 28.01.2010 r. /  10 kwietnia 2010 r. miały miejsce tragiczne wydarzenia targające uczuciami polityków, kandydatami i partiami politycznymi.

 

 

Wybory odbywają się “ciągle” i emocje zawsze są - dlaczego “TE”, zbliżające się Wybory Prezydenta 2010, miałyby być inne, aż do tego stopnia, że zmusiły premiera do rezygnacji w wyścigu o fotel prezydenta

 

>>>aby  ochronić rząd i aby rząd był “ jak skała, jak trwały fundament”?Jakie to przewidywania dotyczące przyszłości, skłoniły Premiera do stwierdzenia, że zaistnieje sytuacja,“w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi”?

 

Tusk jak Nostradamus?

 

Wygląda na to, jakby premier wiedział, że wybory, w starcie w których właśnie zrezygnował, mogą  zdestabilizować rząd i kraj, a on jest jedyną osobą, która tą destabilizację, może powstrzymać. Wiedzę o jakich nadzwyczajnych wydarzeniach “z przyszłości”  posiadł premier już  28.01.10 r.? - Jakie to wydarzenia, które miały miejsce po 28.01.2010 r. zdestabilizowały polskie państwo i rząd, po tej dacie? - Po upływie czasu wiemy i my: “Smoleńsk”! / Pytanie: Czy to miał na myśli Donald Tusk 28.01.10?
 

 

Strach i żądza władzy – tak decyzję premiera skomentowała na antenie TVP Info szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka.

 

W ocenie polityków Prawa i Sprawiedliwości decyzja premiera świadczy nie o planach reformatorskich rządu, ale o tym, że afera hazardowa to tylko wierzchołek góry lodowej.
 

Jak uważa lider Lewicy Grzegorz Napieralski, data ogłoszenia decyzji premiera jest nieprzypadkowa.– Tusk przychodzi „z odsieczą” przesłuchiwanemu dziś w związku z aferą hazardową b. ministrowi sportu Mirosławowi  Drzewieckiemu –oświadczył Napieralski w TVP Info.

 

-Według przedstawiciela koalicjanta w rządzie – PSL – Janusza Piechocińskiego, premier zdał sobie sprawę, że z racji zajmowanego obecnie urzędu, będzie łatwym celem ataków w kampanii wyborczej. W tej sytuacji – zdaniem Piechocińskiego – naturalnym kandydatem PO w wyborach będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.


Być może wskazówką do prawidłowej odpowiedzi na to pytanie, są słowa poległego "nad Smoleńskiem" prezydenckiego ministra:

“Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak komentując decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich w 2010 roku ocenił, że charakteryzuje ją "jakaś straszna doraźność i nerwowość."

 

 

8.01.2010: Tusk: Nie będę kandydował na prezydenta
 

http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/news/tusk-nie-bede-kandydowal-na-prezydenta,1431156,6587

 

Premier Donald Tusk poinformował, że nie będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. - Wybory prezydenckie są ważne, ale to są wybory, w których stawką jest bardziej prestiż i wielki zaszczyt, ale nie władza i instrumenty do dobrego i skutecznego rządzenia - motywował swoją decyzję szef rządu. Dodał, że jako szef rządu chce uczestniczyć w wielkiej kampanii, batalii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym w Europie i na świecie.

 

Kandydat PO wygra wybory: Donald Tusk podkreślił także, że Platforma Obywatelska powinna "ochronić rząd"  w czasie kampanii wyborczej; zapewnił, że PO wystawi innego kandydata, który wygra wybory.

 

Rząd musi być jak skała:  Premier ogłaszając, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2010 roku, podkreślił, że najbliższe kilkanaście miesięcy, tak ważnych w punktu widzenia polskiej gospodarki, wymaga stabilności rządu.

”Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi”- oświadczył szef rządu.

Jak dodał, dla realizacji planu politycznego rządu  "absolutnie niezbędne jest utrzymanie władzy, siły, skuteczności", które daje funkcja premiera. Jak poinformował, już rok temu podjął decyzję, (...) że zamierza władzę, skuteczność i instrumenty będące w ręku szefa rządu utrzymać.

Ich jest dwóch, a ja jeden:    Premier stwierdził, że decyzja o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich w 2010 roku wymagała "odwagi i dalekowzroczności".  Zaznaczył, że decyzja ta wiązała się z poważnym dylematem politycznym. - Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden - zaznaczył premier, nie rozwijając tego sformułowania.


 

PYTANIA KTÓRYCH NIKT NIE ZADAŁ

 

J.Kaczyński stwierdził, że chciałby wiedzieć, dlaczego premier Donald Tusk zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich 2010?

 

“Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi." - powiedział Tusk.
 

Słowa padają 28.01.10 r. - 10.04.2010 r. miały miejsce tragiczne wydarzenia targające uczuciami polityków, kandydatami i partiami politycznymi.Ta sytuacja trwa do dzisiaj.
 

Myślę, że Jarosław Kaczyński, powinien bardziej wsłuchiwać się w słowa “swojego przeciwnika” politycznego. - Po uważnym przeczytaniu słów Premiera, z perspektywy czasu, właściwszym wydawałoby się powtórzyć to pytanie, trochę inaczej:
 

Czy premier kraju, którego rząd “wysłał swojego Prezydenta i generałów do nieba”, miałby szanse wygrać przed-terminowe wybory Prezydenta? - Czy Premier, gdyby zgłosił wcześniej chęć startu i wystartował w przyspieszonych wyborach prezydenta, po katastrofie w Smoleńsku, miałby szanse wygrać wybory prezydenckie?
 

Myślę, że premier Tusk by przegrał bo:
 

Katastrofa w takiej sytuacji, "sama w sobie" wyglądałaby, bez żadnego śledztwa, jak "usunięcie” przez Tuska, konkurenta do urzędu prezydenta. Obywatele z pewnością odebraliby to jako zamach na życie prezydenta przed zbliżającymi się wyborami. Tak wskazywałaby logika myślenia, bez względu na fakt, czy katastrofa to zamach. -  Z kolei, start i wygrana w wyborach człowieka, który już z mocy konstytucji powinien pełnić urząd prezydenta "wrażenie takie" skutecznie zniwelowało".
 

Start marszałka Komorowskiego i wygrana w wyborach została przez społeczeństwo odebrana jako “naturalna kolej rzeczy”, a nie wrogie przejęcie urzędu”. Obywatele nie pamiętali, że Komorowski został kandydatem Platformy na urząd prezydenta, bezpośrednio w wyniku rezygnacji Donalda Tuska w wyborach. Komorowski był kandydatem jeszcze przed katastrofą. Przez przypadek, zabieg ten odsunął od rządzących posądzenia o zamach.
 

Przejęcie władzy

 

Przejęcie władzy przez marszałka Komorowskiego odbyło się w sposóbbardzo pośpieszny i  "medialnie płynny", choć rozpoczęło się i rozpoczęło w sposób niezgodny z zapisami Konstytucji. Marszałek nie zwrócił się o decyzję do Trybunału Konstytycyjnego,  w sytuacji, gdy nie był zgodnie z polskim prawem,  potwierdzony zgon Prezydenta.
 

Procedurę przejmowania urzędu rozpoczął jeszcze przed znalezieniem ciała prezydenta i potwierdzeniem jego zgonu, co stało się dopiero późnym wieczorem 10.04.10 , po identyfikacji ciała przez Jarosława Kaczyńskiego. Tym samym pogwałcił zapisy konstytucji, który mówi:

 

Art. 131. "Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie może przejściowo sprawować urzędu, zawiadamia o tym Marszałka Sejmu, który tymczasowo przejmuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał Konstytucyjny powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej."
 

Przyczyną pośpiesznego przejęcia przez marszałak Komorowskiego urzędu prezydenta mogła być chęć nak najszybszego przejęcia kontroli nad aktami i archiwami kancelarii prezydenta. W książce  Leszeka Szymowskiego -"Zamach w Smoleńsku ".

 

Znaleźć tam można taki zapis:
 

Członek Komisji Weryfikacyjnej WSI:   “Na biurko prezydenta Kaczyńskiego trafiła wersja aneksu, ale prezydent ją poprawił, pewne rzeczy kazał wykreślić. Sporządzono więc drugą wersję. Było tak samo. Ostatecznie chyba dopiero jedenasta wersja - okrojona prawie o połowę w stosunku do pierwszej - znalazła akceptację w oczach Głowy Państwa. Prezydent zwlekał z jej upublicznieniem, choć Macierewicz, Olszewski i inni doradzali mu, aby odtajnił to jak najszybciej. Ale Kaczyński się wahał i wahał. W zgodnej opini nas wszystkich, czekał z ujawnieniem aneksu do okresu poprzedzającego kampanię wyborczą. Wydaje się zasadny pogląd, że liczył na to, iż opublikowanie aneksu pomoże mu pogrążyć Komorowskiego, w którym upatrywał głównego rywala w walce o powtórną kadencję. A może chciał poczekać na właściwy moment do ujawnienia tej zabójczej wiedzy.”
 

Aby przeczytać większy fragment książki “Zamach w Smoleńsku” przejdź do :

http://kacpro.salon24.pl/400351,leszek-szymowski-zamach-smolenski
 

lub : http://kacpro.salon24.pl/492398,smolensk-zamach-czy-nie-szczesliwy-przypadek


Rezygnacja premiera w wyborach prezydenckich odsunęła od partii rządzącej oskarżenie o zamach na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dając władzę prezydencką. W katastrofie mógł też zginąć Jarosław Kaczyński. Gdyby tak się stało, Donald Tusk i PO, byliby jedynymi i niczym niez agrożonymi "władcami Polski" - To może być niedorzeczene, ale to wygląda na dobrze zaplanowany zamach - gdyby było prawdą oczywiście.

Powyższe, nie  może być odpowiedzią na to pytanie "dlaczego Premier zrezygnował" ze startu w wyborach prezydenta, bo premier Tusk nie mógł wiedzieć o zbliżającej si katastrofie w Smoleńsku, ani też, o swoich potencjalnie nikłych szansach na zwycięstwo w przed-terminowych wyborach prezydenckich,  będących wynikiem Katastrofy Smoleńskiej. O tym premier Donald Tusk wiedzieć nie mógł. Więc pytanie dlaczego zrezygnowałi dlaczego właśnie w taki sposób uzasadnił swoją rezygnację, nadal pozostaje zagadką. Co stało, za decyzją premiera może okazać się największą zagadką III RP, szczególnie, jeśli zdecyduje się na start w zbliżających się wyborach prezydenckich.
 

Słowa premiera: “Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden..", nie są już aktualne. - Słowa:  “Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi." - są.
 

Po Katastrofie w Smoleńsku" trwała walka o to, czy Jarosław Kaczyński powinien wystartować w wyścigu o fotel Prezydenta po zmarłym bracie  Pytanie: Czy w zbliżających się wyborach prezydenckich wystartuje obecny premier Donald Tusk?

 

"Alterland"

http://kacpro.salon24.pl/490764,czy-zamachu-w-smolensku-dokonano-na-zlecenie-z-ksiazki
 

Czy do “zamachu w Smoleńsku” doszło na podstawie książki?
 

http://www.youtube.com/watch?v=NXL9PQ0ddJ8
 

Jeden z użytkowników serwisu wykop.pl, zwrócił uwagę na mrożącą krew w żyłach analogię łączącą fragment powieści Marcina Wolskiego z jednym z najbardziej wstrząsających wydarzeń w historii Polski. Pochodząca z 2003 r. publikacja zawiera opis pewnej katastrofy lotniczej, w której zginęli czołowi dygnitarze jednego z państw. Czyżby Smoleńsk był aranżacją książki? Link do notki niżej:  

 

Oto wspomniany fragment książki "Alterland": "7 lipca - dokładnie w czasie, kiedy rodzina Rawskich zwiedzała Plazza San Marco w Wenecji, podchodzący do lądowania w Jałcie samolot TU-154 (model specjalny), targnięty nagłym porywem wiatru, wypadł z pasa i eksplodował. Tak przynajmniej podano w oficjalnym oświadczeniu agencji TASS. Identyczną wersję przedrukowały wszystkie dzienniki świata. W podobnym brzmieniu przekazywały wiadomość, przerywając w pół słowa programy, główne stacje telewizyjne. Bo i była to istotnie Katastrofa Stulecia., fatalnym tupolewem podróżowała bowiem cała radziecka "wierchuszka" - gensek Breżniew, premier Kosygin, ideolog Susłow, szef Armii Radzieckiej - Ustinow, wiecznie "drugi" Czernienko...
 

Czy był to przypadek, czy zaplanowany zamach? Speckomisja, badająca sprawę, nigdy nie ogłosiła rezultatów śledztwa. Nie wyjaśniono nawet, dlaczego, wbrew procedurom bezpieczeństwa, aż tylu członków ścisłego kierownictwa leciało jednym samolotem. Ludowa plotka uparcie powtarzała bajkę o pijanym Lońce, który osobiście uparł się zasiąść za sterami TU-154".
 

POLECAM KOMENTARZ ZNALEZIONY NA JEDNYM Z BLOGÓW, CAŁOŚĆ NOTCE POWYŻEJ / KLIKNIJ NA LINK POD “Alterland”

Facet

Facet, 25 czerwca, 2010 - 21:25


 

Jakkolwiek całość może się wydać naciągana, to kryterium biblijne jest wiele mówiące i w sumie nie pozostawia pola do dyskusji.

Swoją drogą, konstytucyjne "zastępstwo" prezydenta w Polskim wykonaniu jest moim zdaniem debilnym pomysłem i przynajmniej ten ustęp konstytucji powinien być zmieniony.
 

Na teraz, jakakolwiek śmierć prezydenta jest prezentem dla opozycji, która automatycznie przejmuje władzę (jeżeli jest opozycją w stosunku do urzędującego prezydenta).
 

Jest więc pokusa i tylko od opozycji zależy, czy ją wykorzysta, czy nie. A nie można przecież zakładać, że w rządach będą zawsze ludzie godni.   Stare powiedzenie mówi, że okazja czyni złodzieja, a tutaj, aż się prosi o pucz.
 

Jednym rozwiązaniem jest system z wiceprezydentem, który by kontynuował linię nieżyjącego prezydenta, wywodzącym się z tej samej partii. Nie daje to jednak także gwarancji, że następca będzie postępował zgodnie z wolą swego poprzednika, czyli wolą narodu, który go wybrał w wyborach bezpośrednich i obdarzył kredytem zaufania - patrz Kennedy - Johnson. Najlepszym więc rozwiązaniem, jest minimalizacja zakresu uprawnień "zastępcy", najlepiej wiceprezydenta i rozpisanie wyborów w najbliższym możliwym terminie.
 

<>

Czy to są dowody na to, że Wybory 2010 sfałszowano?
 

http://kacpro.salon24.pl/491159,czy-to-sa-dowody-ze-wybory-prezydenta-2010-sfalszowano
 

Niesiołowski chciał uciekać z Polski / 04.06.2010 mówi tak:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=y3pULo9SyRo
 

”Ja miałem o 11-stej przeciek. Kaczyński prowadzi 56 ...  54.46% . Ja myślę, Boże no!  No katastrofa! No? Muszę wyjeżdżać chyba?  Na starość mnie czeka emigracja”


 

Co zrobiono z tą informacją? W “przecieku” Kaczyński miał 8% przewagi, wynik praktycznie nie do odrobienia dla komorowskiego. Godzinę później PKW podała inny wynik. W przekazanym komunikacie PKW przewaga Jarosława Kaczyńskiego z ponad 8% stopniała do 1%. Ostatecznie wybory wygrał Komorowski.  Jak do tego doszło?


 

Należy wiedzieć, że obsługujące wybory Krajowe Biuro Wyborcze powstało w 1998-99 r. z inicjatywy i w sekretariacie  gen. W.Jaruzelskiego, który przekształcił wojewódzkie Rady Narodowe w delegatury Krajowego Biura Wyborczego, na bazie tego samego “potencjału ludzkiego”, a obecny szef KBW pełni tą funkcję nieprzerwanie od samego początku jego powstania. Automatycznie jest też sekretarzem Państwowej Komisji Wyborczej. Krajowe Biuro Wyborcze, tak wygląda, jast bezpośrednim następcą Rady Państwa PRL “w miniaturze”, gdzie obecny szef KBW, był zastępcą dyrektora w biurze Rad Narodowych.

 

Tadeusz Mazowiecki przypomina historię “wyścigu” Wałęsa-Kwaśniewski z 1997 r.

“ Ja przede wszystkim dmucham na zimne, więc ja bym się chciał jutro rano obudzić, że nie ma zmiany. Bo kiedyś byłem na wyborach prezydenta u mojego syna i wygrał Wałęsa, a jak doszedłem do siebie do domu, to wygrał już Kwaśniewski.”


 

Pytanie: Dlaczego marszałek Niesiołowski gdyby Komorowski przegrał wybory brał pod uwagę ucieczkę z Polski "na emigrację"? - Przez Smoleńsk?


 

WYGLĄDA ŻE W PRZEDTERMINOWYCH WYBORACH PREZYDENTA, W ROKU 2010, DOSZŁO DO OSZUSTWA


 

Na YThttp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=y3pULo9SyRo , szczęśliwy marszałek Stefan Niesiołowski zwierza się dziennikarce, że wcześniej, “o godzinie 11 miał przeciek”, który bardzo go przestraszył. Przeciek “mówił”, że Kaczyński prowadzi w wyścigu o fotel prezydenta Polski z wynikiem54,46%, zatem wynik Komorowskiego musiał wtedy wynosić45,54%. Oto  fragment relacji Stefana Niesiołowskiego opisujący jego “stan ducha” po zapoznaniu się z “przeciekiem” z 04.06.2010 r. zawierającym informację o stanie wyników wyborów. Myślę, że można założyć jako prawdopodobne, że przekazany wynik był wynikiem zliczania z godziny 23:00.


 

”Ja miałem o 11-stej przeciek. Kaczyński prowadzi 56 ...  54.46% . Ja myślę, Boże no!  No katastrofa! No? Muszę wyjeżdżać chyba?  Na starość mnie czeka emigracja”

 

W relacji premier Donald Tusk przytacza wydarzenia, które miały miejsce dwa tygodnie wcześnie, w noc powyborczą I-wszej tury przedterminowych Wyborów Prezydenta 2010.  http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Jz8SoAFIeB8
 

Podaje on,że o trzeciej w nocy otrzymał telefon podający wynik wyborów, można się domyśleć, że wtedy takich telefonów było więcej.“Przeciek” marszałka Niesiołowskiego sugeruje, że takie telefony miały też miejsce w trakcie liczenia głosów po drugiej turze głosowania. Poniżej relacja premiera Donalda Tuska:

 

“Ja pamiętam, co się działo dwa tygodnie temu ( zapewne jest to mowa o liczeniu głosów z I-wszej tury), Państwo już dawno spali, kiedy ja o 3-ciej nad ranem … częśc z Państwa, kiedy ja o trzeciej nad ranem, kiedy ja otrzymałem te wyniki z PKW, które pokazywały, że tam się prawie wyrównało. Później się znowu zmieniło. Więc mamy świadomość, że ta noc będzie nocą pełną nerwów”
 

Przeciek, 04.06.2010 r. , godz. 23:00.Stefan Niesiołowski podaje prawdopodobny wynik zliczania głosów. Wynik wskazuje na Jarosława Kaczyńskiego jako faworyta wyścigu o fotel Prezydenta Polski, z wynikiem 54,46% głosów. Łatwo obliczyć B. Komorowski miał w tym czasie45,54%.
 

Komunikat Państwowej Komisji Wyborczej 05.06.2010 r. godz. 00:10

http://www.prezydent2010.pkw.gov.pl/ALL/pliki/DOKUMENTY/komunikaty/Komunikat_g.0010_0507pl.pdf
 

PKW podaje wynik cząstkowy wyborów z 04.06.2010 r., z godz. 23:5Jak łatwo zauważyć, Państwowa Komisja Wyborcza podała cząstkowy wynik wyporów z 50-cio mInutowym opóźnieniem, w stosunku do informacji uzyskanych przez polityka PO w przecieku. Ogłoszony przez PKW cząstkowy wynik wyborów to:
 

Jarosław Kaczyński: 50,41% głosów / 4,05% mniej niż w “przecieku”

Bronisław Komorowski: 49,59% głosów / 4,05%więcej niż w “przecieku”

 

Jak widać wynik cząstkowy wyborów z godz. 23:50 podany przez PKW jest “bardzo nierozstrzygający” w porównaniu z wynikiem uzyskanym przez Stefana Niesiołowskiego w przecieku. Różnica pomiędzy kandydatami w wynikach z przecieku wynosi:54,46%-45,54% = 8,92% >>>Gdyby taki wynik podała PKW w swoim komunikacie, podana róznica byłaby praktycznie nie do odrobienia dla Bronisława Komorowskiego, wybory musiałby wygrać Jarosław Kaczyński.


 

Przypomnijmy: Stefan Niesiołowski miał “swój wynik z przecieku” o godzinie23:00, PKW podało wynik z godz.23:50, czyli50 minut późniejszy, o 00:10.  Co spowodowało 50-cio minutowe opóźnienie ogłoszenia wyniku, skoro, jak można przypuszczać, “Niesiołowskiemu przeciekło z PKW” - Zastanawiali się co robić?


 

Godzina komunikatu >>

00:10

01:10 >>

Obliczenie wyniku

02.10 >

Obliczenie wyniku


Zebrane wyniki z liczby

 (w %) Obwodowych Komisji Wyborczych >>

 z 51,50%

obwodów , głosy zliczone do godz.

23:50

z 80,39%

obwodów,

głosy zliczone do godz. 00:58

z 19,61%

obwodów,

czyli z końcówki

od godz. 00:58

do końca licznia

z 95,01%

obwodów

głosy zliczone do godz. 01:54

z 4,99%

Obwodów,

czyli z końcówki

od godz.  01:54 do końca liczenia

Przewaga Komorowskiego

w przedziale czasowym

Ze zliczonych głosów

do/po godz.

- 0,82%


 

+2,64%

+17,32%

+5,26%

+18,20%

Liczba uzyskanych głos.

3 916 709

6 652 339

2 281 548

8 343 768

590 119

% uzyskanych głosów

49,59%

51,32%

58,66%

52,63

59,10%



 

 

WAŻNE!  >>>> Passenger () 06/03/2013 - 18:51.

Inne działania komisji >>> Przy tych wyborach zabroniono także komisjom wyborczym publikowania wyników z ich okręgów!!! >>> Trzeba policzyć jeszcze raz wyniki na podstawie danych z poszczególnych komisji!!

 

http://niezalezna.pl/39155-tylko-u-nas-nowe-fakty-ws-trotylu-na-wraku-tu-154#comment-1419462

 

Przykład jak czytać tabelę

 

Oszukać jest bardzo prosto. Wystarczy podawać, że konkurenci “idą łeb w łeb”. Wtedy nie będzie zdziwienia, że ktoś wygrał lub przegrał “jednym oczkiem”. Myślę, że teraz, przed wyborami, sondaże też, dokładnie to samo robią.
 

O godzinie 01:10 PKW podała wynik cząstkowy z godziny 00:58z 80,39% Obwodów >>> Po zliczeniu głosów w tych Obwodach przewaga Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim wynosiła+ 2.64% ( wcześniej prowadził Kaczyński )>>>Po zliczeniu głosów z 80,39% obwodów zaczęto zliczać głosy w pozostałych 19,61% Obwodach.
 

Z ostatnich 4,99% Obwodów Komorowski “wziął”   59,10%    głosów.
 

Z wyliczenia wynika (nie liczymy głosów z 80,39% Obwodów),  że przewaga Bronisława Komorowskiego w pozostałych 19,61% Okręgach wyborczych wyniosła+17,32% , była SZEŚCIOKROTNIE większa niż w pierwszych 80,39% Obwodach. Tak się nigdy nie dzieje.
 

PO-pół-NOCY Komorowskiemu skokowo przybywało głosów “jak z wora obfitości” >> W komunikatach PKW  to jest zamglone. Tam podają wynik od początku do godziny ogłoszenia

 

ŚREDNIA JEST AKCEPTOWALNA


Do “dosypywania głosów”  dochodzi pomiędzy jednym komunikatem, a drugim. Gdy zmierzymy właśnie ten fragment liczenia głosów, ze środka, widać “anomale”
 

W praktyce, oznacza to, że wcześniej Komorowskiemu przypisano lepszy wynik niż faktycznie miał, a w dalszej części liczenia głosów przypisano mu brakujące głosy.

Po "zmieszaniu wyników" z 80,39% obwodów i 19,61% obwodów, “średnia przewaga” ze 100% Obwodów wyniosła >>>  6,02%

 

A może to nie trotyl, ani "ruskie serwery", tylko PO-lska ściema?

http://www.kacpro.salon24.pl/491291,a-moze-to-nie-trotyl-ani-ruskie-serwery-tylko-po-lska-sciema


“Szarża Komorowskiego PO-pół-NOCY”+17,32 % i+18,20%

przewagi głosów zliczonych pomiędzy komunikatami PKW

WYNIKI WYBORÓW PREZYDENTA 2010 W PRZEDZIAŁACH CZASOWYCH

* Przewaga ogłaszana podczas ogłaszenia wyników cząstkowych wynosiła+2,64% do + 5,26%

* Przewaga z 3 916 709 zliczonych głosów, zliczonych do godziny 23:50 =    (- 0.8179392 % )

* Przewaga z 5 017 178 zliczonych głosów,zliczonych po godzinie 23:50 =(+ 12.053085 % )


Obliczenie, pokazują prawie że niemożliwe z punktu widzenia matematycznego rachunku prawdopodobieństwa skoki przyrostu  przewagi i strat kandydatów, w okresach pomiędzy ogłaszaniem cząstkowych wyników wyborów przez PKW, w Wyborach Prezydenta 2010.

Jest to gwałtowne załamywanie się trendu (w górę) dla kandydata Platformy, i w dół, dla Jarosława Kaczyńskiego. Tak się nie dzieje w normalnych warunkach, a jeśli już, to nie z takim “odchyłem”, jak to miało miejsce w przypadku Wyborów Prezydenta 2010.

Należy dodać, że warto by było obliczyć wyniki “międzyokresowe” dla wyborów, o których wspomniał Tadeusz Mazowiecki. Jeśli też są tak duże, świadczyłoby to prawdopodobnych oszustwach wyborczych w latach ubiegłych.

Należy wiedzieć, że obsługujące wybory Krajowe Biuro Wyborcze powstało z inicjatywy gen. W.Jaruzelskiego, który przekształcił wojewódzkie Rady Narodowe w delegatury Krajowego Biura Wyborczego, na bazie tego samego “potencjału ludzkiego”, a obecny szef KBW pełni tą funkcję nieprzerwanie od samego początku jego powstania w 1988 lub 1989 r.

Został on mianowany w epoce generała Jaruzelskiego.


 

 

CD >> https://docs.google.com/document/d/1ATvrVnAOyX9RR-eDZrR9vzwFYQTG4sC2JnLXpodMkBE/edit 

 

<>

 

"Alterland"

Czy do “zamachu w Smoleńsku” doszło na podstawie książki? 

Jeden z użytkowników serwisu wykop.pl, zwrócił uwagę na mrożącą krew w żyłach analogię łączącą fragment powieści Marcina Wolskiego z jednym z najbardziej wstrząsających wydarzeń w historii Polski. Pochodząca z 2003 r. publikacja zawiera opis pewnej katastrofy lotniczej, w której zginęli czołowi dygnitarze jednego z państw. Czyżby Smoleńsk był aranżacją książki? Link do notki niżej:   

http://kacpro.salon24.pl/490764,czy-zamachu-w-smolensku-dokonano-na-zlecenie-z-ksiazki 

Oto wspomniany fragment książki "Alterland": 

 "7 lipca - dokładnie w czasie, kiedy rodzina Rawskich zwiedzała Plazza San Marco w Wenecji, podchodzący do lądowania w Jałcie samolot TU-154 (model specjalny), targnięty nagłym porywem wiatru, wypadł z pasa i eksplodował. Tak przynajmniej podano w oficjalnym oświadczeniu agencji TASS. Identyczną wersję przedrukowały wszystkie dzienniki świata. W podobnym brzmieniu przekazywały wiadomość, przerywając w pół słowa programy, główne stacje telewizyjne. Bo i była to istotnie Katastrofa Stulecia., fatalnym tupolewem podróżowała bowiem cała radziecka "wierchuszka" - gensek Breżniew, premier Kosygin, ideolog Susłow, szef Armii Radzieckiej - Ustinow, wiecznie "drugi" Czernienko... 

Czy był to przypadek, czy zaplanowany zamach? 

Speckomisja, badająca sprawę, nigdy nie ogłosiła rezultatów śledztwa. Nie wyjaśniono nawet, dlaczego, wbrew procedurom bezpieczeństwa, aż tylu członków ścisłego kierownictwa leciało jednym samolotem. Ludowa plotka uparcie powtarzała bajkę o pijanym Lońce, który osobiście uparł się zasiąść za sterami TU-154". 

POLECAM KOMENTARZ ZNALEZIONY NA JEDNYM Z BLOGÓW, CAŁOŚĆ NOTCE POWYŻEJ / KLIKNIJ NA LINK POD “Alterland”

Facet

Facet, 25 czerwca, 2010 - 21:25
 

Jakkolwiek całość może się wydać naciągana, to kryterium biblijne jest wiele mówiące i w sumie nie pozostawia pola do dyskusji.

Swoją drogą, konstytucyjne "zastępstwo" prezydenta w Polskim wykonaniu jest moim zdaniem debilnym pomysłem i przynajmniej ten ustęp konstytucji powinien być zmieniony.

Na teraz, jakakolwiek śmierć prezydenta jest prezentem dla opozycji, która automatycznie przejmuje władzę (jeżeli jest opozycją w stosunku do urzędującego prezydenta).

Jest więc pokusa i tylko od opozycji zależy, czy ją wykorzysta, czy nie. A nie można przecież zakładać, że w rządach będą zawsze ludzie godni.   Stare powiedzenie mówi, że okazja czyni złodzieja, a tutaj, aż się prosi o pucz.

Jednym rozwiązaniem jest system z wiceprezydentem, który by kontynuował linię nieżyjącego prezydenta, wywodzącym się z tej samej partii. Nie daje to jednak także gwarancji, że następca będzie postępował zgodnie z wolą swego poprzednika, czyli wolą narodu, który go wybrał w wyborach bezpośrednich i obdarzył kredytem zaufania - patrz Kennedy - Johnson. Najlepszym więc rozwiązaniem, jest minimalizacja zakresu uprawnień "zastępcy", najlepiej wiceprezydenta i rozpisanie wyborów w najbliższym możliwym terminie. 

 


 

 

o

 

 

 

 

o

 


 
 

 

 

 


 


 

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka